Siedmiu wspaniałych nr 29 – Dobry zły bohater

Witamy w kolejnej części „Siedmiu wspaniałych”. Dzisiaj ponownie pochylimy się nad bohaterem (wcześniejsze poradniki możecie znaleźć tu i tu), ale tym razem będzie to postać typowo zła.  
Co zatem zrobić, aby Wasz schwarzcharakter nie stanowił parodii, ale był człowiekiem z krwi i kości, którego czytelnik rozumie i któremu czasem nawet kibicuje? Tego dowiecie się już za chwilę.


1. Research to podstawa  
Tworzenie bohatera, który mógłby stanowić bez mała Waszą kopię, może nastręczać sporo trudności. Tworzenie bohatera negatywnego, który się od Was różni, oraz próba wejścia w jego skórę, by wiarygodnie oddać charakter, mogą być karkołomne. A zła zła postać zepsuje najlepszą historię.  
Aby więc nie polec na tym zadaniu, dobrze najpierw zagłębić się porządnie w temat. Jeśli zdecydujecie się na psychopatycznego złoczyńcę, zapoznajcie się z opisami różnych psychoz oraz zaburzeń osobowości. Jeżeli ma być to terrorysta legitymizujący czynione przez siebie zło religią, upewnijcie się, że rozumiecie założenia tejże religii. 
Należy pamiętać też, że niekoniecznie to, co działo się naprawdę (jeżeli bazujecie na biografii realnego przestępcy), równie dobrze zda egzamin na papierze. W związku z tym niektóre elementy trzeba pozmieniać tak, by całość wypadła wiarygodnie. Przykładowo wielu kryminalistów uciekło z więzienia lub zostało złapanych w wyniku niesamowitego szczęścia, głupich błędów czy innych nieprzewidzianych okoliczności. I mimo iż wydarzyły się one naprawdę, to w opowiadaniu mogą wyglądać na tani chwyt i pójście po linii najmniejszego oporu.  
Za świetnie napisaną postać, wiarygodną pod kątem psychologicznym, można uznać Hannibala Lectera z „Milczenia owiec”. Traumatyczne wydarzenia z dzieciństwa razem z pragnieniem zemsty oraz dobrze dobranymi cechami psychopaty sprawiły, że z inteligentnego człowieka o pozornie prawidłowym systemie wartości stał się seryjnym mordercą.

2. Negatywne postacie to też ludzie 
Wbrew pozorom zły bohater to też człowiek, nawet jeśli uważanie na przykład dilera narkotykowego za takowego przychodzi z wielkim trudem. W zdecydowanej większości przypadków ci źli stali się złymi, ponieważ coś ich zmieniło. Przemiana mogła przebiec zarówno stopniowo, jak i nagle, ale przed nią w pewnym punkcie byli oni normalnymi ludźmi. Poprzez uczłowieczenie tych negatywnych postaci sprawicie, że czytelnik być może odnajdzie z nimi wspólne punkty lub wykaże się większym zrozumieniem dla niewłaściwych zachowań. Dzięki temu zarówno sam złoczyńca, jak i opowiadanie wzbudzą większe zainteresowanie u odbiorców. 
Aby to osiągnąć, załóżcie, że macie do czynienia z pełnoprawnym bohaterem, a nie z narzędziem. Najpewniej więc lubi jakiś kolor, być może ma poczucie humoru oraz zajmuje się czymś jeszcze poza zabijaniem i okradaniem innych; istnieje cała masa możliwości. 
Dobrym sposobem na uczłowieczenie negatywnej postaci może być pokazanie, że ona również potrafi żywić uczucia. Niekoniecznie sprawdzi się to w przypadku socjopatów i psychopatów, ale już u innych – jak najbardziej. Ostatecznie to, że bohater jest zły, nie oznacza automatycznie, że nie kocha nikogo i niczego czy nie odczuwa współczucia. Koniec końców nawet dyktatorzy, których przecież często uważa się za złych ludzi, mają swoje rodziny, przyjaciół czy partnerów (na ten moment załóżmy, iż nie biorą oni udziału w zbrodniach). Sprawia to, że i negatywne postacie mają słaby punkt, a przez to stają się zwyczajnie bardziej ludzkie. 
Należy przy tym pamiętać, że nie oznacza to, iż członkowie rodziny powinni zostać wzięci jako zakładnicy czy coś takiego – koniec końców tak robią źli bohaterowie, a nie Wasi protagoniści, prawda? Jeżeli jednak coś by im się przytrafiło, to postać negatywna na pewno przeżywałaby swój dramat, a czytelnicy mogliby jej współczuć czy też się nad nią litować. 
W tym wypadku za przykład niech posłuży Michael Corleone z „Ojca chrzestnego”. Początkowo próbuje on trzymać się z dala od rodzinnych interesów, studiując i biorąc udział w wojnie. Później jednak, gdy życie członków jego rodziny staje w niebezpieczeństwie, nie waha się zabijać innych czy zlecać morderstw.

3. Skrzywiony kręgosłup moralny 
Trudno o coś ciekawszego niż zła postać z kodeksem moralnym, nawet jeśli został on poplamiony, a co druga strona wyrwana. Negatywny bohater może więc zabijać zwalnianych z więzienia groźnych przestępców w wyjątkowo okrutny sposób, by nie skrzywdzili nikogo więcej, a przy okazji dać im nauczkę. Może także okradać innych, aby pomagać tym, którzy według niego tej pomocy potrzebują. Może być płatnym mordercą, ale nie zabijać nigdy kobiet i dzieci. Albo lubić manipulować innymi, okłamywać i wykorzystywać do własnych celów, lecz przy tym chronić członków rodziny za wszelką cenę. 
Ciekawymi negatywnymi bohaterami są także ci, którzy mają w sobie również dobro. Nadal popełniają złe czyny, ale mają przy tym ludzką stronę, a powody, dla których postępują jak postępują, są zrozumiałe. 
Dzięki temu zabiegowi nie dość, że Wasze opowiadanie staje się bardziej realistyczne, to wzmaga zainteresowanie czytelnika. Czy zła postać na końcu zginie? A możne dostąpi odkupienia i trafi na ścieżkę dobra? 
Za przykład może posłużyć chociażby Severus Snape z serii o Harrym Potterze. Z jednej strony zachowuje się w wyjątkowo antypatyczny sposób, część uczniów faworyzuje, część poniża, ale przy tym walczy z Voldemortem. 
Należy jednak uważać na jedną rzecz: to, że bohater negatywny postępuje źle, ale rozumiecie jego decyzje, nie znaczy jednocześnie, że powinniście te złe czyny gloryfikować. Przy wkraczaniu w szarą strefę trzeba zachować podwójną ostrożność, by nie skończyć nagle chwaleniem nagannych zachowań.

4. Motywacja potrzebna od zaraz  
Negatywny bohater potrzebuje realistycznego powodu do złego postępowania. Antagoniści, którzy są źli dla samego tylko bycia złym, wypadają niewiarygodnie oraz wychodzą z nich płytcy i nudni bohaterowie.  
Zastanówcie się zatem, co doprowadziło do upadku bohatera i dlaczego postępuje on w niewłaściwy sposób. Kto wie, być może kiedyś był zwyczajnym człowiekiem, ale za bardzo boi się utraty władzy i chce utrzymać ją za wszelką cenę, nie bacząc na to, ilu osobom zniszczy przy okazji życie? Może próbuje kogoś chronić i twierdzi, że cel uświęca środki? Albo po prostu wychował się w takim środowisku, że nie wie, iż można i należy postępować inaczej? Lub targa nim zwyczajna chęć zemsty? Popełnił w swoim życiu różne błędy, które sprawiły, że całkowicie się pogubił? Jak widzicie, macie całą masę możliwości, aby Wasz antagonista stanowił bohatera z prawdziwego zdarzenia.  
I jeszcze taka mała wskazówka: trauma z dzieciństwa stanowi dość popularne rozwiązanie, dlatego warto uważać, by nie stało się to zbyt kliszowym rozwiązaniem. Sam dramatyczny epizod z czasów dzieciństwa nie jest wystarczającym powodem do bycia złym. Oczywiście jako start może się sprawdzić, ale nadal potrzebujecie uzasadnienia, dlaczego ta trauma miała doprowadzić do zła u bohatera.  
Interesującym przykładem zarówno do tego punktu, jak i poprzedniego, będzie Gollum z „Władcy pierścieni”. Jego jedyny napęd do działania stanowi chęć zdobycia Pierścienia; zrobi wszystko, nawet posunie się do zdrady i morderstwa, by tylko do niego trafił.  
Z drugiej strony jednak, dzięki życzliwości Froda, Gollum pokazuje także, iż nie jest całkowicie zepsuty i próbuje dotrzymać złożonej obietnicy. Stanowi także dowód na to, że złe uczynki nie do końca wynikają wyłącznie z jego winy, czym może wzbudzać sympatię i współczucie u części odbiorców.

5. Podobieństwa się przyciągają 
Istotny zabieg stanowi połączenie bohatera pozytywnego i negatywnego nie tylko poprzez zestawienie ich na zasadzie przeciwieństw, ale także podobieństw. Możecie dać im więc podobne pochodzenie, zbliżony konflikt wewnętrzny lub cel. Dzięki temu napięcie w historii powstanie całkiem szybko, a jeśli do tego zastosujecie się do poprzednich wskazówek, to czytelnik będzie mógł sympatyzować zarówno z postacią dobrą, jak i złą.  
Takie rozwiązanie może również podsuwać dodatkowe pytania i zmusić odbiorcę do przemyśleń – chociażby czy samo środowisko oznacza, że z człowieka już nic nie będzie? Czy może jednak ma szansę wyrwać się z nieciekawego otoczenia?  
Identyczny cel, do którego dążą zarówno dobrzy, jak i źli bohaterowie, również może połączyć obie strony konfliktu. Za przykład, że tak już pozostaniemy przy „Władcy pierścieni”, może posłużyć Sauron, który chce zdobyć Pierścień, by móc panować nad całym Śródziemiem. Z drugiej strony zaś Drużynie zależy na posiadaniu Pierścienia, aby go zniszczyć.  
Podsumowując: kreowanie złego bohatera w gruncie rzeczy przypomina tworzenie jakiejkolwiek innej postaci – należy dać jej charakter, osobowość i motywacje. Trzeba tylko porządnie w nią wniknąć, przemyśleć i... napisać.  
A jakich złoczyńców Wy lubicie najbardziej? Kto pierwszy przychodzi Wam do głowy, gdy myślicie o ciekawie skonstruowanej negatywnej postaci? W jaki sposób tworzycie swoich antagonistów? Zapraszamy do dyskusji.

2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawie napisany poradnik, dał mi wiele do myślenia. Czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń