Siedmiu wspaniałych nr 28 – Powszechne pułapki



Serdecznie witamy w kolejnej części naszego poradnika. Dzisiaj, jak wskazuje sam tytuł, zajmiemy się różnego rodzaju zasadzkami czyhającymi na Was podczas pisania.
Podobny temat został już wstępnie poruszony w Parszywej Trzynastce. Tym razem jednak, poza samym wskazaniem błędów, podpowiemy także, w jaki sposób można sobie z nimi poradzić.
A teraz, bez zbędnego przeciągania, zapraszamy do lektury.

1. Nuda
Jedną z najgorszych rzeczy, jakie można zrobić, jest znudzenie czytelnika. Jeszcze gorzej, jeśli dochodzi do tego już na samym początku. Zapomnijcie więc o rozpoczynaniu opowiadania od pobudki głównego bohatera i jego podróży do miejsca akcji. Wasza postać przeprowadza się do całkowicie obcego miasta i zaczyna nowy rok szkolny w kompletnie nieznanym sobie środowisku? Pomińcie opis jej wstawania, jedzenia śniadania czy ubierania się, a zacznijcie od razu od przybycia do szkoły czy lekcji. Gdy już skupicie uwagę odbiorcy, możecie sobie pozwolić na spokojniejszy fragment. Najpierw jednak musicie zaangażować go w Waszą historię, a okazję do zrobienia dobrego wrażenia macie tylko raz.
W miarę możliwości starajcie się unikać także nic niewnoszących powtórzeń czy dygresji – obecnie, w czasach praktycznie nieograniczonego dostępu do mediów, utrzymanie uwagi czytelnika wymaga więcej wysiłku niż kiedykolwiek wcześniej, a znudzony odbiorca szybciej sięgnie po telefon, niż będzie brnął przez półstronicowy opis zachodzącego słońca.
Warto mieć również kogoś, kto przeczyta Wasz tekst i obiektywnie oceni jego jakość. Ważne, aby zajęła się tym osoba, która skupi się na opowiadaniu takim, jakim ono faktycznie jest, a nie na tym, że to właśnie Wy je napisaliście. Dlatego też może członkowie rodziny lub przyjaciele nie powinni stanowić pierwszego wyboru, lecz jeśli macie pewność, że nie będą na siłę szukać miłych słów, tylko powiedzą Wam, jak w ich odczuciu sytuacja rzeczywiście wygląda, to oczywiście droga wolna. :)
W tym przypadku opłaca się również trzymać zasady „im więcej, tym lepiej”. Jeżeli Wasze opowiadanie przeczyta większa ilość odbiorców, otrzymacie bardziej zróżnicowaną opinię, gdyż jedna osoba zwróci uwagę na jedną rzecz, a druga na kompletnie inną.
Pamiętajcie także o zachowaniu zdrowego rozsądku. Trudno oczekiwać, by każdy lubił to samo co Wy. Jeśli zatem ktoś Wam powie, że jakaś scena mu się nie podoba i należy ją zmienić, to dowiedzcie się, dlaczego tak jest. Jeżeli w odpowiedzi usłyszycie, że zachowanie któregoś bohatera nie pasuje do jego charakteru, warto się nad tym zastanowić. Jeśli jednak główny argument zabrzmi „bo tak byłoby fajniej”, to niekoniecznie trzeba się nim sugerować.


2. Przeciągnięty początek
Ten punkt bezpośrednio łączy się z poprzednim – jeśli już na samym starcie będziecie rozwodzić się nad czymś kompletnie nieistotnym, to uwaga czytelnika szybko zwróci się w inną stronę.
Wyobraźcie sobie więc taką sytuację: wiecie już, żeby pominąć opis wstawania czy szykowania się do wyjścia. W związku z tym umieszczacie swojego bohatera np. w parku, gdzie ma spotkać się ze swoim przyjacielem, ale zamiast przedstawić pokrótce sytuację, to... skupiacie się na opisie drzew, blasku słońca między liśćmi, wietrze szumiącym wśród gałęzi, kwitnących kwiatkach i bawiących się psach. Mógł Wam wyjść najbardziej plastyczny opis, jaki kiedykolwiek powstał, ale to nieważne. Liczy się fakt, że czytelnik nie wie nic o bohaterze oraz o tym, co ma do zrobienia. Dlaczego więc rozpoczynać w takim miejscu? Kolejny raz tracicie szansę na przyciągnięcie uwagi czytelnika; jeśli nie potrafi tego zrobić Wasze opowiadanie, zrobi to jakieś inne.
Podobnie sytuacja wygląda również wtedy, gdy decydujecie się na rozpoczęcie od dialogu, podczas kiedy odbiorca nie ma bladego pojęcia, gdzie i kim w ogóle są bohaterowie. Czytelnik powinien mieć jakiś punkt zaczepienia w przestrzeni lub fabule, by zaangażować się w to, co się dzieje.
Pamiętajcie też, iż nie chodzi o to, że akcja powinna gnać bez przerwy na złamanie karku, a czytelnik nie mieć nawet chwili na przemyślenie tego, co się wydarzyło. Rozwiązywanie zagadek i łączenie wątków przynosi wiele frajdy podczas czytania, ale żeby do tego doszło, musi istnieć jakiś punkt zaczepienia. Tymczasem zaś wcześniej wspomniany opis parku na początku opowiadania sprawia, że czytelnik wisi w próżni. Nie wie, kto ma się tam spotkać, czy to sprawa życia i śmierci, zwykła przyjacielska pogawędka czy może jednak historia o bawiących się zwierzakach.
Jak zatem zacząć? Optymalne rozwiązanie to wrzucenie odbiorcy w środek sytuacji z jednoczesnym zasugerowaniem, co się dzieje. Można więc rozpocząć od:
  • emocji, np. Uśmiechnęła się szeroko.
  • zmysłów, np. Poczuła rozbryzgujące się na twarzy krople wody.
  • interakcji bohaterów, np. Wyszarpnęła się z jego objęć.
  • dynamicznej akcji, np. Wsiadła do samochodu, zatrzasnęła drzwi i odjechała z piskiem opon.
3. Przekazywanie emocji
Czasem zdarza się również tak, że w swoim opowiadaniu chcecie opisać jakiś bardzo poruszający moment – utratę kogoś bliskiego dla głównego bohatera, czyjąś zdradę czy morderstwo. Lecz zamiast brać udział w tej scenie, czytelnik tylko ją obserwuje.
Bywa też, że zwyczajnie odczuwacie lęk przed pisaniem takich fragmentów, przez co uciekacie w stronę ekspozycji. Nic dziwnego, ponieważ to często twardy orzech do zgryzienia. Jak więc podejść do dramatycznych wydarzeń?
Otóż sam fakt, że opisujecie coś emocjonalnego, nie wystarczy, by wzruszyć odbiorcę. Mamy jednak kilka wskazówek, jak to zrobić, by czytelnik faktycznie poczuł daną scenę.
Po pierwsze, Wasi bohaterowie muszą być znani dobrze, a nie tylko przelotnie, by taka poruszająca sytuacja zadziałała. W końcu przecież Was też bardziej będzie obchodziła choroba dziecka Waszego przyjaciela niż strzelanina w szkole na drugim końcu świata z wieloma ofiarami śmiertelnymi, prawda? Przykład drastyczny, ale tak właśnie działa ludzka psychika. Jeżeli czytelnik zaprzyjaźni się z Waszymi bohaterami, to ich losy automatycznie bardziej go obchodzą. Z tego powodu dramatyczne wydarzenia dobrze przesunąć na późniejszy etap tekstu, gdy odbiorcy zdążą się już przywiązać do protagonistów.
Po drugie, powinniście „troszczyć się” o Wasze postacie; nie powinny one służyć tylko do wzbudzania konkretnych uczuć, ale stać się kimś bliskim, kogo dobrze znacie. Dzięki temu łatwiej zagłębicie się w ich emocje.
Po trzecie, warto bazować na własnych przeżyciach. Oczywiście Wasi bohaterowie absolutnie nie muszą (i nawet nie powinni) być kropka w kropkę jak Wy! Jeśli jednak dobrze zrozumiecie emocje targające Waszymi bohaterami, ponieważ sami doświadczyliście podobnych, będziecie w stanie lepiej je oddać.


4. Czas
Akcja Waszego opowiadania toczy się w jakimś określonym czasie. Wydawać by się mogło, że to banał, lecz, jak zaraz się okaże, nie do końca.
Jeśli kiedykolwiek przy lekturze odnieśliście wrażenie, że ciągle czytacie to samo, oznacza to tylko tyle, że autor mógł mieć trudności z zarządzaniem czasem. Co należy zrobić, żeby u Was nie pojawił się ten problem?
Przypomnijcie sobie, z czego musiały się składać szkolne wypracowania lub rozprawki: wstęp, rozwinięcie, zakończenie. Ta sama zasada obowiązuje w opowiadaniach czy poszczególnych scenach – wprowadzenie do historii, główna akcja, rozwiązanie konfliktu. Jeśli utkniecie na jednym z tych etapów, to fabuła popadnie w stagnację.
Przeanalizujmy taki przykład: mamy małżeństwo i mężczyzna decyduje się opuścić żonę. W pierwszej scenie się kłócą, żona płacze. W drugiej mąż się pakuje, ona płacze. W trzeciej on się w końcu wyprowadza, a kobieta dalej płacze. Przez takie właśnie powielanie informacji czytelnik odnosi wrażenie, że ciągle czyta to samo.
Jak uniknąć takiego zapętlenia? Dobry sposób stanowi wykorzystanie charakteru Waszych bohaterów. W pierwszej scenie, jeżeli kobieta jest wybuchową postacią, niech nawrzeszczy na męża i wyrzuci jego rzeczy przez okno. W drugiej może go ignorować, a w trzeciej spróbować wzbudzić jego zazdrość, by koniec końców dojść do wniosku, że bez niego też może być szczęśliwa (i to stanie się rozwiązaniem konfliktu). Dzięki różnym zachowaniom (ale nadal pozostającym w zgodzie z charakterem postaci) unikniecie rozjeżdżania się fabuły na nieistotnych szczegółach, a akcja, zamiast stać w miejscu, pobiegnie do przodu.

5. Niedobór informacji
Tym razem zaczniemy od przykładu. Wyobraźcie sobie, że czytacie opis sceny, w której bohater zostaje napadnięty przez trzech złodziejaszków. Szybko radzi sobie z zagrożeniem, gdyż ma przy sobie broń. Napastnicy uciekają, a on jest bezpieczny.
Scena dobra jak każda inna, ale pojawia się jedno zasadnicze pytanie: skąd bohater ma pistolet? Pracuje jak policjant lub Tajny agent? Zajmuje się przestępczością? Może po prostu ma pozwolenie na posiadanie broni? A może to tylko atrapa? Nie wyjaśniając tego wcześniej, wprowadzacie czytelnika w zakłopotanie, gdyż ten w takiej sytuacji traci grunt pod nogami. Pamiętajcie, że odbiorcy chcą poczuć, że historia została dobrze skonstruowana. Szczegółowe rozplanowanie tego, jak i gdzie przemycić informacje podobne do tych z powyższego przykładu, to jeden z najlepszych sposobów na osiągnięcie tego celu. 
Brak wcześniejszego wprowadzenia pewnych elementów wcześniej przy jednoczesnym zastosowaniu ich dopiero wtedy, gdy są potrzebne, może doprowadzić do sytuacji w stylu deus ex machina. Stwierdzenie to oznacza wszystkie nagłe zmiany, które nie dają się logicznie wyjaśnić na podstawie zaistniałych wydarzeń. Starożytni Grecy używali tego zabiegu, by szybciej zakończyć wystawianą sztukę. Dla Waszych opowiadań lepiej jednak, abyście nie korzystali z tego rozwiązania.


6. Nadmiar informacji
Ten punkt to z kolei przeciwieństwo poprzedniego. Otóż podczas wprowadzania do tekstu różnych szczegółów mających na celu pomóc czytelnikowi wczuć się w historię często możecie popaść w drugą skrajność i pisać absolutnie o wszystkim. Możecie także myśleć, że dzięki temu świat przedstawiony jest bogaty, a bohaterowie bardziej ludzcy, gdyż mają np. swój ulubiony ołówek lub karteczki samoprzylepne ze wzorkiem w Muminki.
Zastanówcie się jednak, na ile te informacje będą istotne w Waszej historii. Jeśli gdzieś dalej okaże się, że akurat te karteczki mają niebagatelne znaczenie dla fabuły, to je oczywiście zostawcie. Jeśli jednak wspominacie o nich tylko raz, ponieważ postać musiała zanotować numer telefonu, to wyrzućcie tego rodzaju wstawki z tekstu. One tylko niepotrzebnie odciągają uwagę czytelnika od tego, co naprawdę ważne.
Za tego typu poprawki warto wziąć się, gdy ukończyliście pierwszą wersję Waszych opowiadań. Dzięki temu sami będziecie widzieć, co wykorzystaliście, a co nie. Przeczytajcie uważnie tekst – scena po scenie, zdanie po zdaniu, słowo po słowie. Oceńcie krytycznie, co ma znaczenie dla historii, a co nie. Pamiętajcie, że pierwsza wersja nigdy nie stanowi tej ostatniej. Jak często zaznaczamy, takie porządki bolą, ale są niezbędne, by Wasze opowiadania nie zostało przykryte nawałem całkowicie zbędnych szczegółów.

7. Poprawność językowa
Na koniec jeden z istotniejszych aspektów, bez znajomości którego zabieranie się do pisania mija się z celem. Wydawać by się mogło, że obecnie, kiedy praktycznie każdy ma dostęp do Internetu, a przeglądarki czy edytory tekstu umożliwiają sprawdzenie ortografii, problem z różnego rodzaju błędami będzie sporadyczny. Niestety tak nie jest i do rzadkości należą teksty poprawne pod kątem językowym, ortograficznym czy interpunkcyjnym.
Nasze rady? Po pierwsze, czytajcie. Nie musicie znać na wyrywki słowników, żeby wiedzieć, gdzie należy postawić przecinek. Samo opatrzenie się z poprawną pisownią może zdziałać cuda.
Po drugie, sprawdzajcie. Jeżeli wydaje się Wam, że zapisujecie coś dobrze, to zawsze może się Wam tak tylko wydawać. Jeżeli zaś macie pewność, że wszystko jest poprawnie, to zerknijcie na naszą listę z najczęściej popełnianymi błędami. Możecie nawet nie wiedzieć, że coś robicie źle.
Po trzecie, nie obrażajcie się, gdy ktoś Wam wskaże błędy. Tłumaczenie, że każdy może się pomylić i że piszecie tylko dla przyjemności, świadczy jedynie o Waszym lenistwie i niechęci do nauki czegoś nowego. Brzmi brutalnie, ale taka jest prawda.
Wyobraźcie sobie, że zrobiliście tort. Biszkopt pięknie wyrósł, krem się nie zwarzył, dekoracje są na swoich miejscach, no po prostu ideał, tylko że dodaliście soli zamiast mąki. I choć wypiek wygląda cudownie, nie nadaje się do zjedzenia.
Sytuacja ma się tak samo z Waszym opowiadaniem. Mogliście napisać niesamowitą historię z zaskakującymi zwrotami akcji oraz interesującymi bohaterami, ale ze względu na błędy będzie ona do niczego.
Należy oczywiście pamiętać, aby nie przesadzić w drugą stronę. Wiadomo, że większość z Was dopiero tak naprawdę uczy się pisać, w związku z czym popełniacie błędy lub czegoś nie wiecie. Liczy się to, aby potrafić przyznać się do tego samym przed sobą i korzystać z pomocy i wskazówek innych.

W dzisiejszym poradniku to już wszystko. Dziękujemy za Waszą obecność i zapraszamy już za miesiąc!

1 komentarz:

  1. Cześć, Kvist,
    nie wiem, czy odczytałaś mojego e-maila sprzed dwóch tygodni. Napisz do mnie, proszę na przedwojenny.konkurs@onet.pl
    Nie wiem, czy dalej byłabyś zainteresowana współpracą konkursową. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń