Pod ostatnim postem pojawiły się
opinie, że poradniki poradnikami, ale przydałaby się jakaś ocena.
W komentarzach wyjaśniałyśmy, jak to wszystko wygląda w
rzeczywistości, teraz czas na oficjalne stanowisko.
Po pierwsze, oczywiście macie rację,
że na ocenialni powinny pojawiać się oceny. Też jesteśmy tego
zdania. Jak już zaznaczałyśmy wcześniej, napisanie poradnika
zajmuje nieporównywalnie mniej czasu niż opracowanie oceny, na
którą składa się o wiele więcej niż samo tylko pisanie. Mamy tu
na myśli chociażby przeprowadzenie researchu, zwykle kilkukrotną
lekturę tekstu, by skupić się na różnych jego aspektach, oraz
jej sprawdzenie. Nie jest to kwestia popołudnia czy dwóch.
Po drugie, nie samymi ocenkami człowiek
żyje i trzeba skupić się na innych rzeczach – nauce, pracy,
spotkaniu ze znajomymi czy nawet zwykłym odpoczynku. Nic dziwnego
więc, że szybciej pisze się poradnik, który tak naprawdę można
potraktować jako fragment większej oceny.
I tu dochodzimy do głównego powodu,
dla którego postanowiłyśmy ruszyć z tą serią – pokazać Wam,
co możecie zrobić, żeby we własnym zakresie popracować nad
tekstem. Sprawdzić interpunkcję, zapanować nad rozszalałymi
dodatkami lub nieczytelnym tekstem, skontrolować, czy opowiadanie
nie jest sztampowe aż do bólu. Dzięki temu będziecie mogli
wstępnie ocenić, z czym sobie nie radzicie i samodzielnie poprawić
błędy, które wyłapiecie dzięki naszym poradnikom.
Mamy nadzieję, że wyjaśnienia te
wystarczą. Jeśli pojawią się jeszcze jakieś pytania –
oczywiście zapraszamy do dyskusji w komentarzach. A teraz
przechodzimy do części właściwej dzisiejszego postu.
1. Co to jest fan fiction?
Skrótowo używa się również nazw
fanfic, fanfik lub ff. Wszystkie te terminy odnoszą się do
opowiadań pisanych przez fanów, które bazują na jakiejś książce,
filmie czy serialu. Nie ma też co ukrywać – w zdecydowanej
większości przypadków aby w pełni odebrać i zrozumieć jakieś
ff, trzeba znać fabułę i bohaterów pierwowzoru.
Pisane teksty można podzielić na trzy
podstawowe grupy, dotyczące czasu wydarzeń w fanowskich
opowiadaniach:
– alternatywne – czyli klasyczne
pytanie co by było, gdyby… Elementem wspólnym z pierwowzorem są
zwykle bohaterowie, za to duże zmiany zachodzą w fabule – co by
się stało, gdyby Luke zgodził się na propozycję Lorda Vadera?
Albo gdyby Sam Winchester nie chciał więcej polować na demony?
– kontynuacje – mogą dotyczyć
losów bohaterów zarówno sprzed wydarzeń głównej fabuły
(prequele), jak i już po nich (sequele);
– poboczne – rozwinięcie jakiegoś
mniej istotnego wątku bądź bardziej szczegółowe przedstawienie
postaci drugoplanowej czy też wydarzeń z jej perspektywy.
Warto tutaj też wspomnieć o kilku
terminach, które są ściśle związane z fan fiction:
A/N – ang. „Author’s Note”,
informacja odautorska; zawiera to, co twórca ff ma nam do
powiedzenia przed lub po (czasem w trakcie) opowiadania.
Canon (lub kanon) – oryginalna
historia; baza wyjściowa do pisania własnych opowiadań.
Disclaimer – jest to również
informacja odautorska dotycząca tego, kto wymyślił oryginalne
dzieło oraz bohaterów.
Fandom – grupa fanów danej książki,
filmu czy gry. Często poświęcają swój czas właśnie na pisanie
opowiadań czy dyskusje z innymi członkami fandomu na forach
tematycznych i inne związane z przedmiotem ich zainteresowań
czynności.
Fanon – termin ten składa się z
dwóch słów, czyli „fan” oraz „kanon” i oznacza jakąś
niepotwierdzoną informację, którą członkowie danego fandomu
uważają za powszechnie obowiązującą. Może ona dotyczyć np.
jakiegoś wydarzenia, życiorysu danego bohatera czy wyglądu
jakiegoś miejsca.
Headcanon – osobista interpretacja
fana, dotycząca jakiegoś wydarzenia, postaci czy relacji między
bohaterami, przy czym nie zawsze jest ona zgodna z kanonem.
Mary Sue – przeważnie główna
bohaterka (w przypadku postaci męskich zjawisko to nosi nazwę „Gary
Stu”), której najistotniejszą cechę stanowi fakt, że jest
idealna. Piękna, miła, ciesząca się powodzeniem u płci
przeciwnej, wszechstronnie utalentowana, inteligentna. Zawsze
wszystko się jej udaje, a nawet jeśli nie, to okazuje się
ostatecznie, że jednak tak.
Swojego czasu nastała moda na
negatywną Mary Sue – pannę o ciętym języku, nieuprzejmą,
sypiącą ripostami jak z rękawa, o mrocznym imidżu. Koniec końców
zawsze okazywała się jednak chodzącym ideałem.
OTP – skrót od „one true pairing”,
oznaczający, że autor bądź czytelnik shippuje (czyli wyobraża
sobie romantyczną relację) między poszczególnymi bohaterami
danego utworu, przy czym w tekście pierwotnym nie zawsze znajdują
się przesłanki do tworzenia tego typu więzi.
RPF – skrót od „real person
fanfiction”; w tego typu opowiadaniach występują prawdziwe, żywe
osoby, zwykle popularne - członkowie zespołów, sportowcy, aktorzy,
celebryci. Ze względu na to, że w takich tekstach pisze się o
osobach niefikcyjnych, stanowią one jeden z bardziej
kontrowersyjnych rodzajów fan fiction.
TW – skrót od terminu „trigger
warning”. Oznacza on, że w tekście pojawiają się zachowania
(np. uzależnienie od narkotyków czy alkoholu, wulgarne słownictwo,
poważne choroby, sceny brutalnej przemocy lub gwałtu), które mogą
wywoływać u czytelników dyskomfort psychiczny; dzięki temu
ostrzeżeniu są w stanie tego uniknąć.
2. Historia fan fiction
Pierwsze fan fiction w formie, którą
znamy obecnie, pojawiły się już w latach sześćdziesiątych
ubiegłego wieku w fanzinach (czyli magazynach fanowskich) do serialu
Star Trek. Nie ma jednak co ukrywać, że wyjątkową popularność,
trwającą aż do dziś, ff zdobyły po rozpowszechnieniu się
Internetu, dzięki któremu dostęp do twórczości innych ludzi stał
się właściwie nieograniczony. Szczególny w tym wypadku był rok
1998, kiedy to ruszyła strona fanfiction.net, z powodzeniem
funkcjonująca do dziś. Oczywiście nie jest to jedyne miejsce, w
którym można publikować – w samej polskiej części Internetu
istnieje (lub istniało) wiele miejsc, gdzie można dzielić się z
innymi swoją twórczością; tutaj macie listę piętnastu
najpopularniejszych stron.
3. Rodzaje fan fiction
Pomijając oczywiste rodzaje, takie jak
komedia, dramat, parodia, fantasy, kryminał itd. (w absolutnej
większości zależne od tego, do którego z nich należy tekst
wyjściowy), fan fiction ma również swoje specjalne „podrodzaje”,
charakterystyczne dla tego typu twórczości.
Angst – opowieści, które skupiają
się na postaciach smutnych, przygnębionych lub udręczonych –
ogólnie w nie najlepszym humorze.
AU (alternative universe) –
bohaterowie zostają przeniesieni do innego świata niż ten, w
którym oryginalnie żyją.
Crossover – prace, w których
występują elementy (np. postacie lub przedmioty) z innego ff.
Curtainfic – opowiadania, w których
główni bohaterowie zajmują się zwykłymi, przyziemnymi sprawami,
jak na przykład wybieraniem zasłon, od czego zresztą wzięła się
nazwa tego rodzaju ff.
Fluff (lub WAFF – „warm and fuzzy
feelings”) – teksty, których główny cel stanowi przynoszenie
ciepła, szczęścia i radości; fabuła jest w nich mniej istotna.
Darkfic – opowiadania bardziej ponure
i przygnębiające niż oryginał.
Fix-fic – prace, w których pisze się
na nowo kanoniczne wydarzenia, aby bardziej odpowiadały autorowi
(np. uniknięcie śmierci ulubionego bohatera).
Hurt/comfort – opowiadania, w których
bohater (lub bohaterowie) przeżywa różne traumatyczne
doświadczenia, aby potem mógł zostać pocieszony.
Peggy Sue – historie, w których
bohater zostaje wysłany do przeszłości (zwykle po to, by móc
poprawić swoje błędy) i zna cały bieg wydarzeń; wbrew pozorom
nie ma nic wspólnego z Mary Sue.
Rebuild fiction – podtyp fix-ficu, w
którym wydarzenia bądź bohaterowie zostają przepisani, aby byli
bardziej spójni (np. pod kątem psychologicznym).
Self-insert – teksty, w których
autor umieszcza samego siebie w świecie, na którym bazuje dane fan
fiction.
Shipping – rodzaj romansu,
skoncentrowany na opisaniu relacji między dwójką (lub też większą
ilością) bohaterów pierwowzoru. Shipping ma kilka swoich
podrodzajów, do których należy slash (homoseksualne, przeważnie
męski pairingi), femslash (to samo, tylko że między kobietami),
Crossover Shipping (związki między bohaterami różnych dzieł)
oraz friendshipping (skoncentrowany na platonicznych relacjach
postaci).
Smut – opowiadania, w których
najważniejszy element stanowią sceny erotyczne.
Songfic – gatunek, w którym
opowiadanie jest przeplatane tekstem odpowiedniej piosenki.
Vent – opowiadania pisane w celach
terapeutycznych, by poradzić sobie z negatywnymi emocjami po
stresujących wydarzeniach.
4. Na co zwrócić uwagę przy pisaniu
fan fiction?
Jak z pewnością zdołaliście
zauważyć, w ocenach pisanych przez Was ff często pojawia się
komentarz, że coś jest „niezgodne z kanonem”. W zdecydowanej
większości chodzi o zachowanie bohaterów, które nie do końca
pokrywa się z tym, z czym mamy do czynienia w pierwotnym materiale.
Oczywiście zdarzają się też zaniedbania na innych polach,
dotyczące chociażby świata przedstawionego, kiedy autorzy wychodzą
z założenia, że realia są tak dobrze znane, że nie ma potrzeby
ich opisywać. Przez takie podejście widzimy potem opowiadania, w
których bohaterowie tylko ze sobą rozmawiają i od czasu do czasu
przechodzą z jednego miejsca na drugie. Halo, piszemy prozę, a nie
dramat!
Na podstawie przeczytanych i ocenionych
przez nas ff możemy stwierdzić, że przede wszystkim to właśnie
postacie stanowią główny powód, dla którego fanfiki w ogóle
powstają. Wystarczy spojrzeć chociażby na najprzeróżniejsze
shipy – na samym fanfiction.net najpopularniejsze z nich są
liczone nawet w dziesiątkach tysięcy.
Zbierając więc to wszystko razem,
należy uznać, że to właśnie bohater stanowi najważniejszy
element ff. Niby banał, ale naprawdę wiele osób o tym zapomina. Bo
w końcu o ile tło bywa czasem po prostu pomijane i zostawione do
wyobrażenia go sobie przez czytelnika, o tyle postacie z
pierwowzorem mają wspólne tylko imię i nazwisko, a także (choć i
to nie zawsze) wygląd.
Ktoś może zaraz powiedzieć, że
czytanie w kółko o tych samych osobach jest odrobinę nużące i
trzeba wprowadzić jakieś zmiany. Oczywiście zgadzamy się z tym,
niemniej jednak wypadałoby, gdyby taka przemiana miała ręce i
nogi. Skoro więc w pierwowzorze pojawia się cichy, nieśmiały
bohater, który wolny czas spędza na malowaniu, to nie stanie się
on z dnia na dzień salonowym lwem. Jeśli jednak koniecznie chcemy
zrobić z niego imprezowicza, to przedstawmy zmianę jego podejścia
do życia stopniowo – np. poznał kogoś, kto najpierw na siłę
wyciąga go z domu, ale po czasie nasz bohater odkrywa, że
wyskoczenie z domu sprawia mu coraz więcej przyjemności.
Sprawa tak samo ma się z shipowaniem.
Jeżeli bohaterowie się nie znoszą, to nie idźmy na łatwiznę i
nie łączmy ich ze sobą od początku tekstu. Dajmy im powód do
zawieszenia broni i nawiązania bardziej przyjacielskich relacji.
Dzięki temu nasze opowiadanie uniknie łatki „niezgodne z
kanonem”, a my sami będziemy mieć satysfakcję z udanego
poprowadzenia napisanych już wcześniej bohaterów. Pomoże nam to
również w przyszłości w zapanowaniu nad naszymi postaciami, gdy,
być może, przejdziemy na teksty autorskie.
5. Fanfiction a prawa autorskie
Na początku tego punktu chcemy
zaznaczyć, że te informacje odnoszą się od fanfików, które nie
są pisane w celach zarobkowych.
Kwestię, którą w przypadku ff należy
poruszyć, stanowią prawa autorskie – w końcu przy pisaniu
wykorzystujemy bohaterów, miejsca akcji czy też same wydarzenia
wymyślone przecież przez kogoś innego. Czy to jednak oznacza, że
łamiemy prawo, pisząc sobie opowiadanie, w którym nasz bohater
uczy się w Hogwarcie i przyjaźni z Harrym Potterem?
Aby ułatwić odpowiedź na to pytanie,
użyjemy tu podziału utworów na trzy grupy: samoistne, inspirowane
oraz zależne.
Dzieła samoistne to takie, które
wymyśliliśmy od podstaw sami. Stworzyliśmy bohaterów od początku
do końca, ułożyliśmy plan wydarzeń, opisaliśmy wszystko, nie
zapożyczając przy tym niczego z innych tekstów.
W utworach inspirowanych można
dopatrzeć się naleciałości z innych prac. Podobny styl, może
jakiś wątek, przy czym należy zwrócić uwagę, że dotyczy to
elementów mniej istotnych. Można więc przyjąć, że utwór
wyjściowy stanowił pewien bodziec czy natchnienie do pisania, ale
takie dzieło cały czas traktuje się jako utwór samoistny i zgoda
autora oryginału (czy to książki, czy filmu) na wykorzystanie jego
pracy nie jest wymagana.
Trzeba też pamiętać przy tym, że
niektóre powtarzalne elementy należą po prostu do danego gatunku,
jak np. przestępca, który morduje osoby o charakterystycznym
wyglądzie, bądź średniowieczny nawiedzony zamek.
Ostatnia grupa, czyli utwory zależne,
będzie interesować nas najbardziej. Do tej kategorii dzieł
zaliczają się wszelkie adaptacje książek, covery muzyczne,
tłumaczenia czy właśnie fan fiction.
W tych pracach widać co prawda wkład
autora, ale zawierają one także sporo elementów z dzieła
pierwotnego. Twórca utworu zależnego musi udzielić informacji nie
tylko o tytule i autorze pierwowzoru, ale także uzyskać zgodę na
rozpowszechnianie tych treści. Nie oznacza to jednak, że musimy
kontaktować się osobiście z autorem każdego dzieła, do którego
mamy ochotę coś napisać; wystarczy, że np. wspomniał on na ten
temat na swojej stronie lub poinformował o tym w wywiadzie – prawo
nie wprowadza tutaj jakiejś określonej formy wyrażenia takiego
zezwolenia.
Warto również zaznaczyć, że
istnieją teksty w tak zwanej „domenie publicznej”, czyli takie,
do których prawa autorskie już wygasły lub nigdy ich nie było,
jak chociażby baśnie albo legendy. Za przykład mogą posłużyć
również dramaty Szekspira bądź wczesne nieme filmy; w tych
przypadkach spokojnie można tworzyć do nich własne teksty bez
martwienia się o prawa autorskie.
Tutaj lista popularnych twórców,
którzy nie mają nic przeciwko fanfiction oraz tych, którzy sobie
tego nie życzą.
Źródła:
Dzień dobry,
OdpowiedzUsuńPatrzyłyście może, jak wygląda wersja mobilna szablonu? Mnie brakuje w niej możliwości przejścia do starszych postów (są widoczne tylko trzy na głównej i nie ma strzałeczki czy czegoś pozwalającego przejść do trzech starszych). Dlatego też gdy czytałam na komórce, musiałam włączać wersję na komputer i na niej się cofać.
Buziaki,
Fen
Szczerze powiedziawszy, nie przyglądałam się wersji mobilnej zbyt uważnie i nie zauważyłam tego problemu. Wielkie dzięki za zgłoszenie go. <3 Od teraz strzałeczki powinny już być.
Usuńnie jest to kwestia popołudnia czy dwóch ale dwie oceny na rok od jednej oceniajacej to jednak trochę przesada
OdpowiedzUsuńMoże czas się przebranżowić w poradnikownię, albo dołączyć do ekipy z WS? Mówią, że ich nazwa to z jakiejś fuzji, więc się z nimi sfuzjujcie to może wam wena wróci.
UsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo fajny artykuł.
OdpowiedzUsuńDziękujemy. :)
Usuń