Siedmiu Wspaniałych nr 7 – świat przedstawiony: bohaterowie

Zapraszam wszystkich do lektury trzeciej części serii „Świat przedstawiony”. Dziś zaprezentuję siedem punktów dotyczących kreowania bohaterów. Opowiadanie bez postaci nie istnieje, więc ich tworzenie i opisywanie uważam za bardzo istotną część pracy pisarzy.
Zanim zacznę, w imieniu całej załogi chciałabym poinformować, że podobnie jak w przypadku „Parszywej trzynastki” robimy przerwę w publikowaniu tego poradnika. Jeśli istnieją tematy, o których chcielibyście poczytać w ramach „Siedmiu Wspaniałych”, informujcie nas w komentarzach!
A teraz, już nie przedłużając, zapraszam do lektury.


1.       Bohaterowie a opowiadanie
Planując jakąkolwiek historię, trzeba przemyśleć, w jaki sposób będzie się ją pisało. Kiedy wpadniesz na jakiś pomysł, a w Twojej głowie powoli zacznie tworzyć się zarys fabuły, automatycznie pojawią się także bohaterowie stanowiący jeden z najważniejszych czynników przy wyborze narracji.
Otóż niezależnie od wszelkich innych kwestii, o których wspomniała Krävariss w ostatniej „Siódemce”, postaci mogą wręcz kazać wybrać autorowi taki, a nie inny sposób pisania. Najprościej mówiąc: jeśli nie planujesz wprowadzać zbyt wielu osób, to narracja pierwszoosobowa wydaje się lepszą opcją. Jeszcze lepiej widać to w sytuacji odwrotnej: gdy chcesz poruszyć losy kilku czy kilkunastu bohaterów i tak naprawdę wszyscy są ważni, wybór narracji trzecioosobowej to pewniak. Niezależnie od tego, jak łatwo idzie Ci pisanie w „ja”, nie uda się w takim wypadku dobrze zawrzeć informacji, które chcesz przekazać, a które skupiać będą się głównie na emocjach i przemyśleniach. Chyba że różne rozdziały zechcesz pisać z perspektywy różnych bohaterów w narracji pierwszoosobowej, akcentując, kto wypowiada się w którym.
Kiedy wybierzesz już sposób narracji, musisz zdać sobie sprawę z jednego – w inny sposób sam główny bohater będzie przedstawiany w narracji pierwszoosobowej, a zupełnie inaczej w trzeciej. Obie bowiem, ze względu na specyfikę, pozwalają na ukazanie tych samych cech za pomocą różnych środków. Przyjrzymy się bliżej temu zagadnieniu.


2.    Główny bohater – narracja pierwszoosobowa
W tej narracji główny bohater to nie tylko najważniejsza postać, ale również narrator. Wiąże się z tym kilka ważnych aspektów.
Po pierwsze nie zapominaj, że wypowiadanie się w pierwszej osobie liczby pojedynczej nie oznacza, że bohater jest Tobą, autorze, a Ty – bohaterem. Innymi słowy – jeśli nie piszesz pamiętnika, pamiętaj, że w opowiadaniu wcielasz się w inne „ja”, choć wymyślone przez Ciebie (no chyba że stawiasz na ff, wtedy niekoniecznie). Oczywiście bohater może w jakimś zakresie być do Ciebie podobny, np. pod względem wyglądu, niektórych cech charakteru czy zainteresowań. Ba, prawdopodobnie nawet gdy postarasz się za wszelką cenę stworzyć kogoś zupełnie innego niż Ty sam, podświadomie coś mu przekażesz – czy to z siebie, czy z ludzi Ci bliskich. Inaczej się nie da. Chodzi o to, by zachować umiar i pamiętać, że jeśli ktoś krytykuje narratora, to nie znaczy, że krytykuje Ciebie.
Po drugie wybór narracji pierwszoosobowej oznacza, że możesz bardzo dokładnie skupić się na tym, jaki jest Twój bohater: w jaki sposób i o czym myśli, co go interesuje, a co nie, jak zachowuje się w różnych sytuacjach i wobec różnych ludzi, jaki jest jego sposób bycia czy mocne i słabe strony. Ale pamiętaj, że o tym wszystkim nie powinno się pisać wprost i że to, co twierdzi narrator, nie jest prawdą absolutną. Innymi słowy nie musisz zapisywać wszystkich istotnych przemyśleń bohatera, część możesz pokazać w akcji, nie zostawiając praktycznie żadnego komentarza, a na przykład wzburzenie narratora przedstawić poprzez zmianę sposobu, w jaki się wypowiada czy też w jaki biegną jego myśli, bez nazywania ich wprost. Ponadto dobrze korzystać z możliwości uwidocznienia tego, że główny bohater sądzi, że jest taki lub taki, a według innych postaci cechować się zupełnie innymi przymiotami bądź w danej sytuacji zachować się całkowicie wbrew własnemu mniemaniu.
Po trzecie w najczęściej spotykanym rodzaju pierwszoosobowej narracji całą rzeczywistość danej historii widzimy z perspektywy jednego bohatera. Tak więc wszystko, począwszy od pogody, poprzez opisy miejsc czy wydarzeń, a skończywszy na innych postaciach, prezentowane jest w sposób subiektywny. Wszystko zostaje w jakiś sposób nacechowane przez to, jaki jest narrator – nawet fakt, na jakie rzeczy zwraca uwagę, a na jakie nie.
Wiąże się to również z kwestią, że w tego typu twórczości na dobrą sprawę mamy tylko jednego głównego bohatera. Nawet jeśli piszesz klasyczny romans, to skoro postanawiasz przedstawiać tylko perspektywę dziewczyny, jej ukochany automatycznie nie może stać z nią na równi, jeśli chodzi o rzędowość postaci. Może pojawiać się na co drugiej stronie, ale zawsze dzieje się to z perspektywy narratorki. Warto o tym pamiętać. Podobnie jak o tym, że główny bohater nie jest wszechwiedzący i nie ma fizycznego prawa wiedzieć o wszystkim, co się wokół niego dzieje. Jeszcze raz podkreślę – główny bohater w narracji pierwszoosobowej to nie to samo co autor.


3.    Główni bohaterowie – narracja trzecioosobowa
Istnieje bardzo dużo sposobów prowadzenia narracji trzecioosobowej, o czym – jak już wspomniałam – pisała Krävariss w poprzednim odcinku „Siódemki”. Można albo postawić na narratora wszechwiedzącego i obiektywnego, albo takiego, który będzie „wchodzić” w umysły bohaterów. W pierwszym przypadku poznamy postaci głównie poprzez ich zachowanie w różnorodnych sytuacjach, stosunek do różnych spraw i innych ludzi, sposób bycia czy wypowiadania się. Druga opcja jest bliższa narracji pierwszoosobowej; umożliwia większe skupienie się na uczuciach, wątpliwościach, refleksjach czy zależnościach i może stanowić świetny sposób, aby pokazać dysonans między tym, co myśli któryś z bohaterów, a tym, co robi.
Stałymi cechami narracji trzecioosobowej niezależnie od dalszego podziału jest to, że żadna postać nie zostanie w niej opisana tak dokładnie jak w pierwszoosobówce oraz że można mieć tu nawet paru równorzędnych sobie głównych bohaterów. Nie chodzi o to, że każdemu z nich musisz poświęcić tyle samo miejsca czy czasu, niemniej tych kilku najważniejszych masz prawo przedstawić w tak samo zaawansowanym stopniu. Otrzymujesz szansę przedstawić daną sytuację z perspektywy różnych postaci, kontrastować ich sposób myślenia o życiu czy sobie nawzajem – i to nie tylko za pomocą treści, ale również zmiany stylu (choć to wyższa szkoła jazdy). To świetna możliwość kreowania zróżnicowanych bohaterów.


4.       Bohaterowie drugo-, trzecio- i dalszoplanowi
Niezależnie od gatunku w opowiadaniu przewiną się postacie poboczne – będzie ich więcej bądź mniej, będą ważniejsze bądź mniej, ale zawsze będą. Mogą pełnić one różnorodne role – na przykład istotne dla rozwinięcia danych wątków czy konieczne do popchnięcia życia fabuły. Warto poświęcić im nieco więcej miejsca niż jedynie opisać role, jakie pełnią w stosunku do pierwszoplanowych bohaterów. Nie trzeba skupiać się na nich tak dokładnie, jednak dobrze będzie nadać im cechy ludzi z krwi i kości, wyróżniających się w jakiś sposób, takich, których czytelnicy z łatwością będą mogli sobie zwizualizować.
W opowiadaniach można spotkać też bohaterów epizodycznych czy też wspomnianych tylko w jednym opisie jakiegoś miejsca. Czy warto zawracać sobie kimś takim głowę, skoro te postacie nie wpłyną w żaden sposób na fabułę? Odpowiedź, jak można się domyślić, brzmi „tak” – to istotne, jeśli chcemy, aby nasza historia była pełna. W końcu, aby dobrze pokazać otoczenie, w jakim obracają się główni bohaterowie, warto o nim wspomnieć – a wiadomo, że jego stałym elementem są ludzie, nawet jeśli nie piszesz fantastyki czy powieści historycznej, a czytelnicy dobrze wiedzą, jak wygląda czy zachowuje się bezimienna masa w obecnych czasach. Mimo to Twoja masa może żyć na innym kontynencie albo brać udział w jakimś niecodziennym wydarzeniu. A nawet jeśli jest najzwyklejszą grupą bezimiennych osób, którą mijasz każdego dnia na ulicy, pamiętaj, że Twój bohater też to czyni, nie jest zawieszony w próżni. Chodzi o pełnię, jak już wspomniałam.
5.    Kreowanie postaci „z krwi i kości”
Kreowanie bohaterów – brzmi mądrze, ale co tak naprawdę kryje się pod tym pojęciem? Oto definicje słowa „kreować”:
  • powodować powstanie czegoś, zwłaszcza dzieła sztuki,
  • tworzyć kreację aktorską,
  • tworzyć czyjś wizerunek,
  • proponować lub powoływać kogoś na jakieś stanowisko,
  • przypisywać czemuś realny byt.
W przypadku kreowania bohaterów najtrafniejszą definicją wydaje się trzecia z wymienionych powyżej, warto jednak zwrócić także uwagę na ostatnie stwierdzenie. Oczywiście fikcja fikcją pozostanie, ale pisząc, dobrze sobie uzmysłowić, co by było, gdyby ktoś taki naprawdę żył. Czy jego zachowanie jest sensowne, ma rację bytu? Czy bohater, którego opisujesz, stanowi spójną całość? Czy ktoś, komu nadałeś takie, a nie inne cechy, zachowałby się w taki sposób? Czy Twoja postać nie ma za łatwo? A może wręcz odwrotnie? Pamiętaj, że kreując ludzi, kreujesz również rzeczywistość wokół niego – i na odwrót.
Kolejną kwestię stanowi sam bohater. Jeśli chcesz, żeby był on przekonujący, nie może stanowić wzoru cnót i ideałów. Powinien pozostawać niejednoznaczny. Szary, a nie czarno-biały, bo tacy właśnie są ludzie. Nie może mieć jednej czy dwóch cech, które będziesz w nieskończoność podkreślać w różnych sytuacjach, i na tym koniec. Musisz pamiętać, że na człowieka składa się wiele rzeczy, i że przynajmniej te najważniejsze postaci należy przedstawić porządnie. Oznacza to, że powinieneś wspomnieć o wyglądzie, sposobie zachowania się, mówienia oraz zainteresowaniach, stosunku do świata, zaletach, wadach, marzeniach… Itd., itp. Nie możesz skupiać się przez pół opowiadania na ubiorze bohatera, a nie wspomnieć o żadnych jego hobby bądź odwrotnie. W kreowaniu postaci trzeba zachować odpowiednie proporcje.
Ale jak…?


6.    Przedstawianie bohaterów
Przechodzimy do meritum tego poradnika. W jaki sposób przedstawić bohatera? W dużej mierze zależy to od tego, czego od danej postaci oczekujesz. Jeśli chcesz, aby ktoś drugorzędny został zapamiętany przez czytelników jako typowy śmieszek i luzak, nie będziesz opisywać go jako smutasa, nawet jeśli od czasu do czasu każdy z nas miewa gorszy humor – ktoś taki też. Jeśli epizodyczny bohater ma zostać pokazany jako sztywny biznesmen bez poczucia humoru, to opiszesz go tylko tak, aby właśnie takie wrażenie wywarł i na głównych bohaterach, i na czytelnikach.
Zupełnie inaczej sprawa ma się z ważniejszymi postaciami, a szczególnie głównymi. To oni stanowią trzon opowiadania, a więc powinni zostać przedstawieni porządnie oraz przekonująco. Tak, by czytelnicy czuli, iż Twoi bohaterowie mogliby być prawdziwymi ludźmi czy innymi istotami myślącymi (jeśli stawiasz na fantastykę/sci-fiction). Muszą posiadać i i zalety, i wady, postępować i dobrze, i źle, zgodnie ze swoimi przekonaniami bądź z jakichś powodów – przeciwko nim. Nie mogą być tylko śmieszkami bądź tylko sztywniakami w garniakach.
Oczywiście możesz mieć inne zdanie – na przykład pragnąć, aby Twój główny bohater był szlachetny i koniecznie do polubienia za swoje niesamowicie dobre serce. Albo przedstawić True Love’a głównej bohaterki jako chodzący wzór do naśladowania dla wszystkich mężczyzn, w rzeczywistości będący zbieraniną wszelkich stereotypów o niekoniecznie dobrze pojętej męskości. Przykro mi – w ten sposób za dużo nie ugrasz. O wiele bardziej przekonująca będzie czyjaś dobroć czy poczucie moralności, jeśli ten ktoś wcześniej popełni błędy. O wiele szybciej uwierzymy w to, że ktoś kogoś kocha, jeśli zamiast mówić bądź rzucać się na wybranka, zrobi dla niego coś bezinteresownego. O wiele lepiej czyta się o ludziach, w których widzimy samych siebie czy naszych bliskich, gdyż znacznie łatwiej wczuwamy się w ich sytuacje. I nawet jeśli ich nie lubimy, to zapamiętujemy ich o wiele lepiej niż papierowe, jednoznacznie pozytywne bądź negatywne osoby.
A to liczy się znacznie bardziej niż „sympatia” wobec postaci. Jakże często dobrzy twórcy celowo kreują kogoś na negatywnego bohatera, a mimo to jako czytelnicy przeżywamy jego losy i to, co ktoś taki wyprawia. Ponadto jeśli ktoś czarno-biały postąpi dobrze, to będziemy cieszyć się z tego znacznie bardziej, niż jeśli to samo zrobi ktoś szlachetny i bez skazy.


7.    Przemiana bohatera
Opowiadanie nie powinno być statyczne – tyczy się to również bohaterów. Twoje postacie nie muszą pozostawać przez cały czas takie same. Wręcz przeciwnie, to właśnie czyjaś przemiana może stanowić trzon Twojej opowieści. Warto jednak pamiętać, że człowiek nie zmienia się ot tak, z dnia na dzień. Możemy pokazywać różne oblicza w różnych sytuacjach i przy różnych ludziach, ale pewnych rzeczy nie da się oszukać. Główna bohaterka nie może na jednej stronie bać się wszystkiego, co się rusza, a na następnej zostawać królową każdej imprezy i być uważaną za najbardziej przebojową laskę w mieście tylko dlatego, że tego pragnie autor.
Jeśli Twój bohater z jakichś powodów próbuje coś ukryć, udawać kogoś innego – proszę bardzo. Jeśli z powodu przeszłości za wszelką cenę pragnie być kimś innym, niż jest, albo chce coś udowodnić – super. Warto jednak dać czytelnikom do zrozumienia, że mają do czynienia z taką sytuacją, a za sprawą kolejnych wydarzeń, rozmów czy zwrotów akcji pokazać, że przemiana, której chcesz poddać swojego bohatera, nie jest wyssana z palca. Że ma ona realną rację bytu. Że być może nie jest to czysta metamorfoza, a uwolnienie z postaci drzemiącego w niej potencjału czy też strachu, który z jakiegoś powodu dotychczas ją paraliżował.
Na postępowanie człowieka wpływa wiele czynników – temperament, cechy osobowościowe, doświadczenia, wychowanie, inni ludzie, marzenia, zainteresowania, przeszłość… Nigdy coś pojedynczego. Jeśli chcesz, aby Twoja postać się zmieniła, musisz pamiętać nie tylko o tym wszystkim, ale również o tym, że to PROCES. A proces zawsze trwa jakiś czas. Ponadto jeśli ktoś uświadomi sobie własne błędy i zmieni postępowanie wobec innych, to nadal będzie popełniał inne błędy, nie stanie się nagle osobą zupełnie kryształową, świadomą wszystkich swoich niedoskonałości. I bardzo dobrze – bo wtedy taka postać nie byłaby przekonująca, o czym pisałam w punkcie poprzednim.

4 komentarze:

  1. Czytając te wszystkie punkty mogę śmiało stwierdzić, iż nie umiem pisać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt nie urodził się od razu z wielkim talentem do pisania, więc nie zniechęcaj się. ;) Trzeba po prostu dużo pisać i nie rzucać się od razu na głęboką wodę, jeśli się czuje, że się nie da rady. Może i pierwsze opowiadania nie będą super, ale praktyka czyni mistrza. Jeśli nie będziesz pisać, nie nauczysz się tworzyć dobrej historii, nie dowiesz się, jak tworzyć dobre postacie i nawet jeśli człowiek czyta takie poradniki, to w praktyce może wyjść inaczej. Trzeba po prostu zawsze próbować i się nie poddawać! ;) Wziąć wszelkie rady pod uwagę, spędzić może trochę czasu nad kreacją bohatera, dobrze wszystko przemyśleć, a wtedy jest mniejsza szansa na popełnienie błędów, ale nawet gdy takowe zrobisz, to będzie dla Ciebie lekcją na przyszłość, a nie żadną porażką. Don't give up!

      Usuń
  2. Najprościej mówiąc: jeśli nie planujesz wprowadzać zbyt wielu osób, to narracja pierwszoosobowa wydaje się lepszą opcją - ??? Czy ja właśnie przeczytałam, że, mając zaplanowany jeden/dwa povy w powieści, powinno się wybierać narrację pierwszoosobową... bo tak?
    O łał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisząc o tym, chciałam podkreslić kontrast z kolejną myslą, dotyczącą wielu bohaterów i narracji trzecioosobowej. Zbyt to skróciłam; oczywiście chęć przedstawienia tylko jednej czy dwóch perspektyw nie wymusza wyboru narracji pierwszosobowej.

      Usuń